Brexit (na twardo czy na miękko) wymaga od polskich firm przygotowania

Sposób wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej to najbardziej palący temat dla całej gospodarki europejskiej. Bez porozumienia i okresu przejściowego, czyli w przypadku tzw. twardego Brexitu, Polska może być krajem, który sporo straci. – Brytyjczycy z dnia na dzień nie przestaną być zainteresowani polskimi produktami. Kwestią kluczową jest jednak, żeby nasze firmy były przygotowane na tyle, aby bez względu na ostateczną formę Brexitu, zapewnić sobie ciągłość prowadzenia biznesu. Pomagamy naszym klientom w tej kwestii – mówi Tomasz Bieliński z Dyrektor w Pionie Bankowości Biznesowej i Korporacyjnej Santander Bank Polska.

Choć czas biegnie nieubłaganie, wszystkie scenariusze wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej są możliwe. – Zakładamy, że warunki handlu z Wyspami czy prowadzenia tam biznesu nie zmienią się drastycznie w marcu 2019 r. Twardy Brexit byłby niewyobrażalną szkodą dla biznesu w Europie. Ale jednocześnie jako bank, który specjalizuje się w obsłudze handlu zagranicznego, uważamy, że firmy powinny mieć na względzie taką ewentualność – mówi Tomasz Bieliński.

Warsztaty Programu Rozwoju Eksportu dotyczące bieżących i ew. przyszłych wyzwań na rynku brytyjskim odbędą 19 października w Gdańsku. Udział jest bezpłatny*, a rozmowa będzie dotyczyć m.in. implikacji Brexitu dla biznesu, zasad inwestowania i zakładania biznesu w UK, otoczenia makroekonomicznego, finansowego i biznesowego na Wyspach. W agendzie przewidziane są wystąpienia Piotra Bielskiego, Dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska, Elisabeth Chapman, Sekretarz ds. Brexitu przy ambasadzie UK w Polsce, jak też przedstawicieli kancelarii prawnej EBS i firmy logistycznej Hutchinson Ports UK / Logistics Ltd. Organizatorzy zaplanowali również panel dyskusyjny na temat tegorocznych doświadczeń polskich przedsiębiorców z rynku brytyjskiego. W dyskusji wezmą udział praktycy biznesu, przedstawiciel Departmentu Handlu Zagranicznego przy Ambasadzie UK w Warszawie oraz ekspert Santander UK.

Na kogo wypadnie?

Analizy Santander Bank Polska wskazują, że największe konsekwencje twardego Brexitu w Polsce odczułyby branża automotive, rolno-spożywcza oraz eksporterzy i producenci dóbr konsumpcyjnych. W szczególności czujne powinny być branże, w których udział kierunku brytyjskiego w eksporcie jest wyjątkowo duży, jak w przypadku m.in. okien, czekolady, pralek, przewodów, elektroniki (komputerów, TV, monitorów), warzyw, mięsa oraz perfum i kosmetyków. – Bez porozumienia i okresu przejściowego nastąpi powrót do taryf WTO, kontroli i procedur celnych, dla wielu branż także do kontroli fitosanitarnych i certyfikacji. Będzie to również spore zagrożenie dla ciągłości usług finansowych, np. ubezpieczeń i kontraktów pochodnych czy transgranicznego przekazywania danych osobowych. Utrudniona zostałaby też działalność izb rozliczeniowych oraz stosowanie stawek LIBOR – wymienia Piotr Bielski.

Szczególnie ważnym aspektem dla firm eksportujących na brytyjski rynek będzie także kurs funta szterlinga. Tutaj, jak wskazują analitycy Santander Bank Polska, rynek ma już największy szok za sobą. Nastąpił on po ogłoszeniu wyników referendum i wg prognoz banku w przypadku ponownej złej wiadomości o bezkompromisowym opuszczeniu UE, brytyjska waluta znów zareaguje spadkiem do tego poziomu. – Konsekwencje Brexitu są już od dawna odczuwalne na rynku walutowym. Jeszcze około rok przed referendum funt bił rekordy wartości, płaciliśmy za niego ponad 6 zł. Obecnie, utrzymuje się poniżej granicy 5 zł. Od momentu swojej szczytowej wartości w 2015 r. do notowań z drugiej połowy 2018 r. funt stracił na wartości wobec złotego aż 23% – dodaje Piotr Bielski, Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska.

Opcje preferowane: Brexit miękki lub… brak Brexitu

Ekonomiści Santander Bank Polska pozostają umiarkowanymi, ale jednak optymistami – uważają, że najbardziej prawdopodobnym obecnie scenariuszem jest tzw. łagodny (miękki) Brexit. Zrealizuje się on w przypadku osiągnięcia pełnego porozumienia w kwestii ustalenia wzajemnych stosunków UE i Zjednoczonego Królestwa oraz ratyfikacji ich założeń przez brytyjski parlament. Scenariusz ten zakłada dwuletni okres przejściowy, w którym firmy będą mogły jeszcze funkcjonować na starych zasadach, a definitywne rozstanie brytyjskiego rynku z UE nastąpi wraz z początkiem 2021 r. – Po obu stronach stołu negocjacyjnego jest dążenie do najlepszego rozwiązania, bo opuszczenie Unii przez Zjednoczone Królestwo bez żadnego okresu przejściowego, z dniem 29. marca 2019 r. oznaczałoby ogromne trudności w wymianie handlowej i działalności biznesowej wielu firm – po jednej i po drugiej stronie – mówi Piotr Bielski. – Premier May i brytyjski rząd stanowczo odrzucają możliwość ponownego referendum. Jednak sam Brexit jest precedensem i tak naprawdę niczego nie można wykluczyć. W przypadku, gdyby np. wynegocjowane przez rząd porozumienie nie zostało ratyfikowane przez brytyjski parlament, być może ponowne przeprowadzenie referendum zostałoby rozważone. To jednak bardzo mało prawdopodobny scenariusz i potencjalnie bardzo trudny do zrealizowania. Do Brexitu pozostało tylko kilka miesięcy, a organizacja poprzedniego referendum trwała kilkanaście miesięcy – dodaje Piotr Bielski.

Poprzedni artykułInflacja nie odpuszcza
Następny artykułJak efektywnie wykorzystać publiczne pieniądze na budowę startupu?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj